poniedziałek, 30 maja 2011

Nie mam pomysłu na tytuł

Kto powiedział, że każdy post musi mieć tytuł? Ktoś na pewno. Mam wrażenie, że również i ten post pozbawię sensu, gdyż teoretycznie w moim życiu znowu nie dzieje się nic nowego. Nauka, nauka, nauka. Mam coraz mniej czasu na treningi. Szczerze mówiąc, tego czasu nie ma wcale. 11 czerwca jest ten mecz czwórkowy, potem jakiś inny. Szybko nadejdzie koniec roku szkolnego. Potem jadę do Kudowy za wysokie wyniki w nauce, a dzień później na parafiadę dla dzieci i młodzieży do Warszawy. Wakacje miną szybko, a potem do gimnazjum :(.
 Tu ja na wycieczce szkolnej (ale zeszłorocznej).

A tu prawdopodobnie w Boże Narodzenie. Ja z moją kuzynką Anią. :)

A tu znowu jedna z moich piosenek:

piątek, 27 maja 2011

Dzień dziecka

Impreza z okazji dnia dziecka wypadła wspaniale. Miałam okazję również poodbijać sobie z koleżankami i kolegami piłką. No i gadałam helem. Normalnie jak w filmie "Alvin i Wiewiórki"! Poza tym prowadzenie konkurencji również było niezłą zabawą. Mi i koleżance trafił się slalom pomiędzy pachołkami z piłką. :) Niestety, udało mi się zrobić tylko 2 porządne zdjęcia. Teraz najlepiej pokazałabym wam je, ale obecnie nie jestem w stanie. Poza tą imprezą w ostatnim czasie nie działo się nic ciekawego. Jutro idę na urodziny do koleżanki. A dziś dostaliśmy wyniki z testu kompetencji. Ciekawa jestem jak poszło moim rówieśnikom, bo ja uważam, że mogłam napisać lepiej. :) A wy ile macie lub mieliście punktów z testu?

środa, 25 maja 2011

Żadne nowości

No może tylko jedna. Jutro razem z moim klubem sportowym organizujemy dzień dziecka. Będą różnego rodzaju zabawy i konkursy. Byłam w zeszłym roku i całkiem dobrze się bawiłam. Pokażę wam zdjęcia z tej imprezy. No i w końcu z wycieczki szkolnej (jak tylko znajdę kabelek od aparatu). A w środę urodziny koleżanki. Ale tego na koniec roku dużo.......
 Moje "sztuczki" z mini piłką ;p
 Karolina, ja, maskotka, Dara i Karolina
Ale było fajnie!

To są zdjęcia z zeszłego roku. :)

wtorek, 24 maja 2011

Gdy za oknem pada deszcz....

Dopiero co wróciłam z treningu. Dziś było nas tylko 6, więc za wiele się dzisiaj nie nauczyłyśmy. W szkole też nic nowego. Może jednak ktoś utalentowany plastycznie, który czyta ten blog jednak chce pokolorować świat??? Bo jakoś w południe 31 stopni, a teraz pada deszcz, no i na podwórku nie jest za pięknie. Jest ktoś chętny? ;) Pisaliście, że mam pisać o moich uczuciach. Tylko, że co wam to da, że napiszę teraz, że czuję zmęczenie (szkoła - zakończenie roku). Trzeba z siebie wyciskać siódme poty, aby podciągnąć swoje oceny. Wakacje zbliżają się. Te wolne dni podzielą moje życie na kolejny okres. Pójdę do gimnazjum i nic nie będzie takie jak dawnej. Teraz narzekam na oceny, a co dopiero będzie teraz??? ;) Szkoda, że muszę kończyć szkołę wtedy, kiedy dopiero zauważyłam więzi ze swoją klasą, zaprzyjaźniłam się z ludźmi. Trzeba było robić to 6 lat temu. Ale w końcu szkoła, to nie tylko nauka. :) Prawda? Hmmm. Ale w gimnazjum też są ludzie. Szkoda, że nie ci sami... :( Ale nie będę się smęcić.
 Tu ja na Majorce (możecie o niej poczytać w starszym poście). :)

Ale chyba musiałabym zrobić sobie jakieś nowe zdjęcia. ^^

Ta piosenka również mi się podoba: 



poniedziałek, 23 maja 2011

Codzienność

W nocy nastała burza, a pioruny przedzierały się przez taflę czarnego nieba. Przez odsłonięte okno widziałam błyskawice, które w ogóle nie przeszkadzały mi w spaniu. Jak już zmorzy mnie sen, to potrzeba wiadra wody, aby mnie obudzić. Oczywiście tylko w weekendy, bo gdybym miała tak również od poniedziałku do piątku nie byłoby mnie w szkole :). A ja chcę się uczyć. Chociażby np. rzeczy, których w życiu nie wykorzystam. A może jednak wykorzystam wiadomość co to jest cyrkulacja atmosferyczna??? Ale lepiej coś wiedzieć, niż nie wiedzieć tego wcale. Prawda? Oprócz tego nic szczególnego się nie wydarzyło. Chyba, że interesuje was, że miałam dzisiaj sprawdzian z matematyki? Ale nie sądzę. Jutro mam imieniny i w końcu udam się na trening. Muszę ćwiczyć, bo razem z koleżankami zakwalifikowałam się do drugiego etapu turnieju. (w końcu optymistyczna wiadomość z dziedziny sportowej, o której teoretycznie opowiada mój blog). Tak właściwie nie wiem, jakie przesłanie ma ten post, ale można z niego wywnioskować, że lubię spać. :) Ale jakoś tak wydaję mi się, że ta informacja jest dla was informacją absolutnie zbędną.

A to jedna z moich ulubionych piosenek:

niedziela, 22 maja 2011

Cały czas

Cały czas piszę to samo. Pojechałyśmy na mecz, przegrałyśmy, ale prawie się udało itp. Chyba czas to zmienić, bo to jest trochę nudne. Ale o czym właściwie może pisać trzynastolatka, no tak właściwie dwunastolatka? Wszystkie blogi są teraz o swoim życiu, że rano zjadłam płatki śniadaniowe Nestle, potem poszłam do szkoły. Dostałam dwie 4, wróciłam do domu i obejrzałam coś w TV. A ja nie chcę, żeby mój blog był o niczym. Może będę pisać o tym, że dziś sobie smacznie spałam i nagle promienie słoneczne uderzyły w okna mojego pokoju i przedarły się przez szklaną (lub plastikową) szybę? Przebudziły mnie z bajkowego snu. Musiałam  wrócić do szarej rzeczywistości. W moich snach zazwyczaj spełniają się wszystkie moje marzenia. Zatracam się w nich i później trudno mi zawrócić na Ziemię, gdzie wszystkie moje myśli tracą większe znaczenie? Trzeba zająć się nauką, sprzątaniem. A jak już znajdzie się chwilę na rozmyślania, to zazwyczaj myśli się o tym, co jest zadane do szkoły ;) Fajnie byłoby narysować swój świat magicznym ołówkiem i pokolorować kredkami. Tylko, że jakbym to ja otrzymała takie zadanie, to prawdopodobnie nie potrafilibyśmy odróżnić ptaka od ryby, bo niestety nie zostałam obdarzona talentem plastycznym.

sobota, 21 maja 2011

Prawie się udało

Dziś pojechałyśmy na ten turniej. Niestety zagrałyśmy tylko 1 mecz. Przegrany przez nas mecz. Gra się tam do dwóch wygranych setów do 15. 1 set wygrałyśmy 15 - 13, drugi przegrałyśmy 13 - 15, a w dogrywce przegrałyśmy 7 - 10. No ale nic nie szkodzi. Dobrze się bawiłam.

czwartek, 19 maja 2011

Turniej....

Jeszcze nie znalazłam kabelka od aparatu :(, więc zdjęć z mojej wycieczki szkolnej na razie nie pokażę. Ale w końcu znajdę.

W sobotę jadę na kolejny mecz. Turniej. No, ale poza tym nic ciekawego ;]

poniedziałek, 16 maja 2011

Wycieczka szkolna

W środę pojechałam razem z moją i dwiema innymi klasami na wycieczkę do Trójmiasta i na Hel. Było bardzo fajnie! Wszystko mi się podobało. No......prawie wszystko! Nasz autokar nie posiadał firanek, a klimatyzacja nie działała! Warto również wspomnieć, że było wtedy bardzo gorąco! Ale to tam malutki szczegół. Mieliśmy okazję zwiedzić starówkę w Gdańsku, płynęliśmy okrętem i trochę moczyliśmy nogi w morzu. Woda była strasznie zimna, ale nam to nie przeszkadzało! Brrrr. Oczywiście zwiedziliśmy też inne ciekawe miejsca. Dodam, że towarzystwo miałam świetne i nie sposób było się nudzić!!!

Pokażę też kilka zdjęć, jak tylko znajdę kabelek od aparatu! ;p

czwartek, 5 maja 2011

Na razie nic nowego

Wszystko po staremu. Dopiero w poniedziałek idę do szkoły, więc cały tydzień siedzę w domu. No może nie cały. 3 maja grałyśmy przecież 3 mecze, a 7 maja będziemy uczestniczyły w turnieju czwórkowym. Od   11 do 13 maja będę na wycieczce klasowej w Trójmieście. Potem pokażę wam zdjęcia z mojego pobytu nad morzem.

wtorek, 3 maja 2011

3 mecze

Wczoraj była wystawa berneńskich psów pasterskich. Byłam na niej z Mamą i z Tatą. Psy reprezentowały się naprawdę pięknie, lecz żaden z nich nie dorównywał mojemu pieskowi.

Dzisiaj z kolei w mojej miejscowości odbył się Wiosenny Turniej Siatkówki Kobiet. Grały seniorki i młodziczki. Grałyśmy 3 mecze, jednak wszystkie przegrałyśmy. Prawie nam się udało! W każdym meczu zabrakło nam około 2 punktów! Jednak w turniejach, w których bierzemy udział, nie to jest dla nas najważniejsze. Mamy nauczyć się dobrze grać, aby w przyszłym roku wygrywać ważne mecze. A poza tym moja prawie cała drużyna jest w podstawówce, a gramy naprzeciwko gimnazjum! Nie ma meczów dla 6 dziewczyn, w którym grałaby podstawówka! My jesteśmy wyjątkiem!

niedziela, 1 maja 2011

Treningi.....a tu wystawa Vigusia

Wczoraj trening był bardzo męczący. Więcej było seniorek niż kadetek! Najpierw była "normalna" rozgrzewka. Potem od linii do linii. "Rundki", ataki i wystawy z miejsca, pady. Każda z nas zrobiła około 45 pompek! A ja mam dopiero 12 lat. A 3/4 z nich ma około 17-18. Potem grałyśmy 6. Było mi bardzo trudno. Ja z moją drużyną młodziczek gramy na dwie wystawiające. Tutaj gra się tylko na 1. Teoretycznie to to samo, tylko że wystawiająca musi biegać po całym boisku. Ale w tym się jeszcze gubię. Jutro mam własny trening. Prawdopodobnie jeszcze pojedziemy na wystawę z Vigusiem. Potem we wtorek 6 turniej, a 7 maja czwórkowy. A gdzie tu wolne?