piątek, 6 kwietnia 2012

Dentysta....

Brrr jak ja nie lubię chodzić do dentysty! No i nie sądzę, żeby mój "naprawiacz zębów" lubił, jak do niego chodzę. No teraz...to otwieram usta i robię co mia każe, ale kilka lat temu wrzeszczałam na cały gabinet, że na pewno umrę od wyrwania mleczaka...No i pamiętam jak rodzice zabrali mnie na rentgen...krzyczałam jak opętana! No co tu się dziwić? :D Nagle tak światło jedzie po twoich zębach, a ty musisz stać i to przeczekiwać... Cóż, zmieniłam się trochę od ostatnich lat, ale jakoś nadal nie przepadam, gdy ktoś grzebie w mojej jamie ustnej -.-

Zaraz lecę na mecz (kto czytał tego bloga, wie, że gram w siatkówkę). Właściwie powinnam się już szykować, no ale...musiałam przecież coś napisać :D Życzcie mi powodzenia! :)




Oczywiście już się nie boję chodzić do dentysty i jestem cicho, ale kiedyś to był dla mnie gabinet śmierci! xD Aż dziwnie mi myśleć, że tak się tego bałam!

Cytat dnia: Tak to już bywa, że kiedy człowiek ucieka przed swoim strachem, może się przekonać, że zdąża jedynie skrótem na jego spotkanie. --> — John Ronald Reuel Tolkien

2 komentarze:

  1. Ja się nadal boję dentysty! Powodzenia Zuza na meeczuu ! Jak wrócisz będzie na cb czekała świeża notka na mym bloog'u ;D ;** <33

    OdpowiedzUsuń